Znaki i wróżby
Często w sprawach bardziej lub mniej istotnych stajemy przed jakimś wyborem i zastanawiamy się, co powinniśmy zrobić. Chcielibyśmy dokonać dobrego wyboru, ale nie jesteśmy w stanie ocenić, co jest takim wyborem. Często mamy wtedy odruch pytania się Boga o to, jaka jest jego wola i prosimy o jakiś znak. Nie jest to jedynie chrześcijański odruch. Starożytny Izrael posiadał święte losy Urim i Tummim. Przede wszystkim jednak wszelkiego rodzaju wróżby i wyrocznie były szeroko spotykane wśród pogan, a z kolei w Izraelu i potem wśród chrześcijan takie praktyki były zakazane. Jak więc można odróżnić znaki od Boga, od przysłowiowego wróżenia z fusów?
Jak nie oceniamy dobrych i złych czynów
Dzisiaj chciałbym pokazać pewien sposób myślenia o moralności, który wydaje mi się szczególnie niebezpieczny i zniewalający, a jednocześnie bez głębszego zastanowienia się wydaje się być rozsądny. Spróbuję pokazać, jak w życiu moralnym lepsze może być wrogiem dobrego.
Oceniaj mnie! Mogę robić, co mi się podoba.
Jeśli w ogóle sądzić ludzi, to nie pomimo tego, że mogą robić co chcą, ale właśnie dlatego, że mają wolną wolę. Czy ta wolność nie jest dla nas czymś, co tylko obciąża nas odpowiedzialnością? Odpowiedzialnością, która może prowadzić do… pochwały.
Tajemnicza Wszechmoc
Kiedy przyglądamy się jakiemuś zdarzeniu i potrafimy je wyjaśnić odwołując się tylko do przyczyn naturalnych możemy nie dostrzec za nim Boskiego działania. A jednak to, że jakieś zjawisko ma naturalne przyczyny nie oznacza, że Bóg go nie sprawił. Działa i Bóg, i natura. Bóg pozostaje przy tym niezdeterminowany prawami przyrody, a naturalne przyczyny zdarzeń pozostają pełnoprawnymi przyczynami.